Po powrocie do domu Majka była bardzo zmęczona, więc od razu usnęła. Następnego dnia obudził ją telefon. Kto to mógł być, jak nie Adam? Dostała wiadomość ,,Miłego dnia :)". Kto by pomyślał, że taka mała wiadomość może sprawiać uśmiech od samego rana. Gdy zeszła na dół na stole czekał na nią list, jak i również śniadanie. W liście zawarte było głównie to, że jest wspaniała tak jak jej rysunki. Właściwie to nikt się pod tym nie podpisał, nie znała autora listu, domyślała się że to ktoś z obozu (to chyba było już pewne). Był tylko znaczek pocztowy z Poznania, ale to nie za wiele jej mówiło. Przynajmniej wiedziała, że to nie Adam. Cóż, wystarczyło tylko czekać aż ten ktoś odezwie się znowu... i nagle jej telefon zaczął wibrować a wraz z nim bicie serca ruszyło, wzięła go do ręki i odebrała.
- Majka! Nie odpisujesz mi na wiadomości i nie wiem co się z Tobą dzieje, myślę, że mnie olewasz - powiedział wesołym, wrażliwym głosem chłopak.
- Dopiero wstałam, nie wiesz czy ktoś na obozie pytał się o mnie? Bo dostałam nietypowy list...
- Była tam jedna dziewczyna, chyba nawet byłaś z nią w grupie.. znaczy w pokoju, niska, blond włosy, wesoła buźka - odpowiedział.
- Coś mi to mówi.. - W tym momencie do kuchni weszła mama obładowana torbami.
- Muszę kończyć, pa! - rzuciła szybko Maja i odłożyła telefon, po czym natychmiast pobiegła pomóc mamie. Mama była jedną z niewielu osób, które dziewczyna szanowała ponad wszystko. Można było powiedzieć, że obie oddałyby za siebie życie. Bolało ją, gdy jej mama tak cierpiała po stracie taty. Wtedy trochę się od siebie odsunęły, Majka zaczęła czuć się samotna, nie miała z kim rozmawiać. Mama była zajęta sprawami, pogrzebu, a później nie radziła sobie z niczym. Na szczęście teraz odnalazła przyjaciela, któremu ufa ponad wszystko i ma nadzieję, że ta przyjaźń będzie trwała dłużej.
- Majka! Nie odpisujesz mi na wiadomości i nie wiem co się z Tobą dzieje, myślę, że mnie olewasz - powiedział wesołym, wrażliwym głosem chłopak.
- Dopiero wstałam, nie wiesz czy ktoś na obozie pytał się o mnie? Bo dostałam nietypowy list...
- Była tam jedna dziewczyna, chyba nawet byłaś z nią w grupie.. znaczy w pokoju, niska, blond włosy, wesoła buźka - odpowiedział.
- Coś mi to mówi.. - W tym momencie do kuchni weszła mama obładowana torbami.
- Muszę kończyć, pa! - rzuciła szybko Maja i odłożyła telefon, po czym natychmiast pobiegła pomóc mamie. Mama była jedną z niewielu osób, które dziewczyna szanowała ponad wszystko. Można było powiedzieć, że obie oddałyby za siebie życie. Bolało ją, gdy jej mama tak cierpiała po stracie taty. Wtedy trochę się od siebie odsunęły, Majka zaczęła czuć się samotna, nie miała z kim rozmawiać. Mama była zajęta sprawami, pogrzebu, a później nie radziła sobie z niczym. Na szczęście teraz odnalazła przyjaciela, któremu ufa ponad wszystko i ma nadzieję, że ta przyjaźń będzie trwała dłużej.
Kolejny tydzień minął jej szybko. Zaczynała zawierać nowe znajomości, poznała znajomych Naruciaka, ale zaczęła też pisać z koleżanką od której dostała list. Niestety robiła to wszystko tylko przez internet. Nie dało rady inaczej. Była za młoda. Nie miała pieniędzy na takie podróże - przynajmniej tak sobie powtarzała, żeby nie zawracać głowy mamie, ale gdy Adam napisał jej, że jest prześliczna i słodka nie wytrzymała. Musiała go zobaczyć, musiała go przytulić. Tego samego dnia zapytała się mamy czy może wybrać się w taką podróż, ale usłyszała tylko jedno głośne "NIE", a czym bardziej nalegała, tym mniej miała pozwalane. Mama martwiła się o córkę. To chyba logiczne, jeśli jej mąż zmarł, nie chciała stracić i córki. I plany szlag trafił, teraz pozostało tylko marzyć o tym, że kiedyś znowu się spotkają...
Nie minął tydzień a dostała wiadomość aby wyszła przed dom, zrobiła to, chociaż sama nie wiedziała po co, bo nic tam nie zobaczyła. Nagle, ktoś złapał ją za rękę, poczuła jego dłoń na swojej dłoni. Przytulił ją mocno do siebie. Była równie zadowolona jak w momencie ich pierwszego spotkania. Serce biło jej jak oszalałe i znowu pojawiło się to tajemnicze uczucie. Weszli do środka i pierwsze co zrobili to rozmawiali o tym jak Adam tu trafił. Teraz wszystko było jasne - dlaczego nie odzywał się przez dwa dni. A Maja już się zamartwiała. Do domu ktoś zapukał. Czyżby to kolejna niespodzianka?! Niee, to tylko mama, która zapomniała kluczy. Dziewczyna trochę się zawstydziła, ale przedstawiła mamie swojego kolegę.
***
Nawet się polubili. Po wypiciu herbaty i opowiedzeniu przez Adama jakie prowadzi hobby i jak poznał się z Majką, Rozalia pomyślała, że jej córka też powinna założyć sobie kanał, że ma do tego dobre predyspozycje i nawet mogłaby osiągnąć sukces jeśli tylko by chciała. Miała nadzieję, że nie będzie to przelotna znajomość, bo widziała jak córka cierpi, kiedy jest samotna. Na szczęście wszyscy mieli taką nadzieje. Gdy przyszedł czas na kino, Majka marzyła o tym by oprzeć się o niego kiedy będą oglądać film, ale gdy to nastąpiło po całym ciele przeszły jej ciarki, on natomiast siedział uśmiechnięty jak zawsze i spoglądał a to na ekran a to na Maję. Po seansie odprowadził ją do domu i powiedział, że musi już wracać. Chciała go przenocować, ale wiedziała że mama jej nie pozwoli, więc puściła go wolno. Miała małą nadzieję, że takie spotkania będą częstsze.
Spędzili ze sobą, najlepsze 5 godzin, żadne z nich tego nie żałowało. On jadąc do domu słuchał muzyki i rozmyślał tylko o niej. Ona leżąca w łóżku, trzymając kartkę i ołówek, próbowała narysować wszystko to, co dzisiaj przeżyła.
Nie minął tydzień a dostała wiadomość aby wyszła przed dom, zrobiła to, chociaż sama nie wiedziała po co, bo nic tam nie zobaczyła. Nagle, ktoś złapał ją za rękę, poczuła jego dłoń na swojej dłoni. Przytulił ją mocno do siebie. Była równie zadowolona jak w momencie ich pierwszego spotkania. Serce biło jej jak oszalałe i znowu pojawiło się to tajemnicze uczucie. Weszli do środka i pierwsze co zrobili to rozmawiali o tym jak Adam tu trafił. Teraz wszystko było jasne - dlaczego nie odzywał się przez dwa dni. A Maja już się zamartwiała. Do domu ktoś zapukał. Czyżby to kolejna niespodzianka?! Niee, to tylko mama, która zapomniała kluczy. Dziewczyna trochę się zawstydziła, ale przedstawiła mamie swojego kolegę.
***
Nawet się polubili. Po wypiciu herbaty i opowiedzeniu przez Adama jakie prowadzi hobby i jak poznał się z Majką, Rozalia pomyślała, że jej córka też powinna założyć sobie kanał, że ma do tego dobre predyspozycje i nawet mogłaby osiągnąć sukces jeśli tylko by chciała. Miała nadzieję, że nie będzie to przelotna znajomość, bo widziała jak córka cierpi, kiedy jest samotna. Na szczęście wszyscy mieli taką nadzieje. Gdy przyszedł czas na kino, Majka marzyła o tym by oprzeć się o niego kiedy będą oglądać film, ale gdy to nastąpiło po całym ciele przeszły jej ciarki, on natomiast siedział uśmiechnięty jak zawsze i spoglądał a to na ekran a to na Maję. Po seansie odprowadził ją do domu i powiedział, że musi już wracać. Chciała go przenocować, ale wiedziała że mama jej nie pozwoli, więc puściła go wolno. Miała małą nadzieję, że takie spotkania będą częstsze.
Spędzili ze sobą, najlepsze 5 godzin, żadne z nich tego nie żałowało. On jadąc do domu słuchał muzyki i rozmyślał tylko o niej. Ona leżąca w łóżku, trzymając kartkę i ołówek, próbowała narysować wszystko to, co dzisiaj przeżyła.